Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

30 kwietnia 2009

Kwietniowe spotkanie kołderkowe

W ostatni weekend byłam na kołderkowym spotkaniu XD
Było bardzo fajnie :)
Wreszcie udało mi się skończyć zaczętą na poprzednim spotkaniu poduszkę:

Zaczęłam drugą, ale niestety skończyć mi się nie udało :( 2 kwadratowych pikowań zabrakło mi do skończenia wieszchu. Być może udało by mi się skończyć, gdybym nie chciałabym być ambitna i nie zaczęła robić marchewkowych aplikacji... zajęły mi one mnóstwo czasu i nie zdążyłam :(
Tu widać jak robiłam aplikację:

A tu kanapkowanie:

Jak widać miałam szczęście szyć na wypasionej Janome eBeaty (stoi za mną) prawie przez całe spotkanie, choć na początku pierwszego dnia szyłam na starym Łuczniku, przy którym na zdjęciu siedzi Wanda S, potem jednak okazało się, że Janome jest wolna XD
Zdjęcia "pożyczyłam" z galerii na forum kołderek, mam nadzieję, że autorki (ani osoby sfotografowane na 2 zdjęciu) nie będą mi miały tego za złe.

Chciałam jednocześnie podziękować za wyróżnienie:

Janoli i Kadze. Ponieważ mam wrażenie, że wszyscy na których blogi zaglądam to wyróżnienie już dostali, więc nie będę wyznaczać dalej.

A tak całkiem z innej beczki to pragnę się pochwalić, że mojemu bordowemu ażurowemu drutowemu sweterkowi brakuje już tylko rękawów i wykończenia :) Boję się trochę tych rękawów, bo w sumie są to moje pierwsze drutowe rękawy... dziś zszyłam drugie ramię i nabrałam pierwszy rękaw (będę robić od góry)... zobaczymy co z tego wyrośnie...

19 kwietnia 2009

Drutło mnie

Ostatnio mnie drutło... Niedźwiedzie łapy zmotywowały mnie do nauki ażurów. Początkowo nie chciało mi wychodzić i okazało się, że robiłam po heretycku. Po godzinie siedzenia z książką udało mi się zrobić kontynentalne lewe, ale każde oczko zajmowało mi bardzo dużo czasu, więc stwierdziła, że ja się tak nie bawię i zaczęłam szukać tłumaczenia ażurów na heretyckie druty, co w przypadku najprostszych udało mi się znaleźć.

Na pierwszy ażurowy ogień poszedł beret "dla Joanny" zaprojektowany przez Mamoon. Tylko nie chciało mi się robić próbki... taaak... no więc robienie podwójną nitką z Angory RAM to nie było to :( Według słów Ł wyszedł mi worek na kartofle:


W sumie trudno się dziwić porównując grubość Sananki z Angorą RAM, ale Sasankę miałam okazję macać wczoraj, a metraż mi się zgadzał...
Może kiedyś zrobię sobie jeszcze kiedyś ten beret, albo z innej włóczki (lub pojedyncza nitką), albo wycinając środkową część wzoru... zobaczymy, w każdym razie pierwsze koty za płoty ;)

Potem wymyśliłam sobie sweterek w liście, ale narazie skończyło się na próbce, bo stwierdziłam, że może dwustronny wzór zrobię następnym razem, więc jest tylko próbka:

(Angora RAM druty 3,25 mm)

Następny pomysł to wzór już jednostronny, próbka powstała szybko

i zaczęłam robić sweterek na okrągło... i tu zaczęły się schody... okazało się, że lewe oczka mi się przekręcają, więc żeby przerobić lewe muszę najpierw je przełożyć odwrotnie na drucie a dopiero potem przerabiać... poza tym cały czas mi się myliło czy robię rząd ze wzorem czy same prawe/lewe. Lewe w końcu zaczęłam robić kontynentalne (prawe też takie robiłam, ale to nie był dla mnie problem), bo stwierdziłam, że skoro mam przekładać to już większy sens ma pomęczenie się z tymi kontynentalnymi... nawet zaczęły mi wychodzić ;)
Aktualnie sweter prezentuje się tak:

Jak widać dochodzę do długości jaśka ;) zdjęcie jakoś słabo wyszło, ale trudno...
Zbliżenie wzoru jest trochę lepsze ;)


Dochodzę jednak do wniosku, że robiąc na okrągło prościej byłoby mi robić te dwustronne liście niż to co sobie w końcu wybrałam... No ale jest jak jest... liście będą kiedyś indziej ;) A będą na pewno, jak nie te to inne, bo mam jakiś liściasty nastrój XD