Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

31 lipca 2009

Zapisałam się na kwadracik :)

Wczoraj zapisałam się na kołderkę nr 812 dla Kamila :)
Będzie to tygrysek wyhaftowany już jakiś czas temu:

Termin to 4 września. Obym nie zapomniała go wysłać ;)

29 lipca 2009

Do czterech razy sztuka

Na początku czerwca skończyłam bordowy sweter i wreszcie mogę go wam zaprezentować :)
Udało mi się namówić przyjaciela na zrobienia mi sesji zdjęciowej, więc mam nawet kilka zdjęć :)





W między czasie zdążyłam go trochę poużywać i okazało się, że zakończenie ściągacza jest za mało elastyczne, więc muszę je poprawić... no, ale mi się nie chce...

Generalnie jest to dość zabawne, że jako pierwszy drutowy sweter zakończyłam ten zaczęty jako czwarty. Nie dość na tym, sweter ten jest zdecydowanie trudniejszy od trzech poprzednich, powstał zaś w zaledwie kilka miesięcy. Z drugiej strony wyjaśnienie jest dość proste : już w trakcie zaczął mi się bardzo podobać :)

Po zakończeniu kadłuba i zszyciu ramion (sweter jest robiony na okrągło, więc tylko to miałam do zszycia na tamtą chwilę) długo nie mogłam się zdecydować na rękawy. Ubzdurałam sobie, że koniecznie zrobię je od góry, więc ten sam wzór co kadłub odpadał... wymyśliłam gładki prawy, ale nie pasował do reszty. Następnie dodałam pionowe pasy dziurek, ale nadal było to za gęste w stosunku do reszty... W końcu machnęłam ręką na robienie o góry i jednak zrobiłam tym wzorem co kadłub... szkoda że nie zdecydowałam się na to od razu... oszczędziłoby mi to dwu dni robienia i prucia... no ale nikt nie twierdzi, że należę do super zdecydowanych osób :)

Z tego sweterka jest bardzo zadowolona, z moim dotychczas zakończonych prac ubraniowych najbardziej. Lekki niedosyt pozostaje z powodu tego, że będę musiała poprawić ten dół, no ale w końcu to mój pierwszy zakończony drutowy sweter, więc nie ma co się czepiać... nawet więcej... jestem z siebie dumna XD

24 lipca 2009

Jeden z trzech

Na początku czerwca skończyłam jednego z trzech Prosiaczków:

Serduszkowa ramka bardzo mi się spodobała, więc pozostałe też będą takie... pytanie tylko kiedy się za nie wezmę... no zobaczymy, ale chyba nie prędko, bo kupiłam wczoraj brakującą mulinę do koni oraz chciałabym skończyć dwie inne krzyżykowe rzeczy, którym brakuje tylko konturów... więc świnki mają za dużą konkurencję ;)

21 lipca 2009

Mój pierwszy krzyżykowy obrazek


Mój pierwszy krzyżykowy obrazek powstał 10 lat tamu. Nie używałam tamborka (w sumie to nie jestem do końca pewna, czy wiedziałam, że coś takiego istnieje). Robiłam go kilka miesięcy i robiło mi się go strasznie. Wtedy myślała, że to moje pierwsze i ostatnie podejście do krzyżyków...

8 lat później bardzo spodobał mi się koń prezentowany w jednym z Kramów z robótkami i postanowiłam jeszcze raz spróbować. Tym razem używałam tamborka i robienie tą metodą spodobało mi się, co chyba na tym blogu widać ;)

17 lipca 2009

Rozdają cukierki

Tsumiko proponuje takie słodkości:



Natomiast kraina filcu takie:

aby je dostać należy wspomnieć o tym na blogu oraz umieścić banerek)
Skoro trza umieścić banerek, to go umieszczam ;)

16 lipca 2009

Prezencik

Pamiętacie obrazek Wilsona, który robiłam jakiś czas temu?
Robiłam go z okazji ślubu mojej siostry. Ponieważ obrazek dawno wręczony i dostałam zezwolenie na publikacje ;) to mogę się pochwalić.
Szczegółowo wygląda tak:

Zaś już oprawiony:

(zdjęcie robił mąż siostry, bo oprawiałam go w Łodzi i nie miałam aparatu)
Palec goił się strasznie topornie. Dopiero dzisiaj dało się porobić trochę na drutach, choć część śladu nadal mnie jeszcze boli :( No, ale grunt, że nie przeszkadza w robótkowaniu XD

10 lipca 2009

Przerywnik

W ramach braku muliny do konia zaczęłam robić coś innego. Do tego obrazka przymierzałam się od dawna, mulina była już dawno kupiona (i przewinięta na kartoniki :/ bo to aż tak dawno temu było), więc zaczęłam.
Z początku szło mi dobrze, ale kiedy któregoś wieczora okazało się, że musiałam pruć całą kokardę, bo rysując ją sobie przesunęłam ją o 1 w prawo, to trafiło mnie i stwierdziłam, że mam dość krzyżyków!
Do tego momentu mam tyle:

Nie mam wątpliwości, że wiecie z jakiej serii jest ten obrazek :)
Teraz będzie chwilowo przerwa w robótkowaniu, bo poza niechęcią do xxx zacięłam się w palec (środkowy lewej ręki, tuż poniżej górnego stawu przez całą szerokość palca tępym nożem, więc się poharatało :/), więc szydełkowanie i druty odpadają, bo boli :( Staram się patrzeć pozytywnie: może wreszcie uda mi się oddać książki do biblioteki, bo je przeczytam?

08 lipca 2009

Konie - odsłona 1

Prezentuję pierwszą odsłonę koni:

Zapewne będzie ich dużo ;) doprawdy nie wiem kiedy skończę ten obrazek.

Mimo tego, że to dopiero pierwsza odsłona to już miałam prucie i to spore... Część schematu mam bardzo niewyraźną i znalazłam na niej znaczek "/", w kluczu takiego znaku nie było, więc (wielce inteligentnie :/) stwierdziłam, że pewnie pomylili się i chodziło o znak "\"... taaaak... Kolor był brązowy, wypadał koło brązu, więc myślałam, że wszystko ok... aż doszłam do fragmentu, gdzie był zarówno znak "/" jak i "\" i się załamałam. Po krótkim dochodzeniu przy użyciu kolejnego (już wyraźnego ) fragmentu wzoru okazało się, że "/" to miała być kreska z kropką u dołu... a taki znak w kluczu jak najbardziej istniał... No to sobie poprułam :/ a potem zamiast brązu wyhaftowałam jasny niebieski (lód to ma być)...

Wychodzi mi, że czeka mnie kolejne prucie, bo jednak ten mix kluczy to chyba nie był najlepszym pomysłem. Niestety dopiero teraz wpadłam na to, że w kluczu z którego mam większość kolorów ktoś najprawdopodobniej pomylił sąsiednie znaki i wpisał czerwień zamiast brązu i odwrotnie. Ja zaś w momencie kiedy dobierałam to wybierałam bardziej pasujący z pary i nie zorientowałam się w tej pomyłce :(

W każdym razie postanowiłam dokupić kolory do tego klucza i dalej iść raczej nim... że jednak do pasmanterii z DMC daleko to w koniach ogłaszam chwilowy zastój.

02 lipca 2009

Konie na start

Dzisiaj zebrałam się i przygotowałam do wykonania obrazku z końmi.
Najpierw zaznaczyłam na kolorowo linię oddzielające dziesiątki na schemacie i ponumerowałam je sobie:

Potem ponakładałam mulinę na szpatułki i podoklejałam na nie znaczki graficzne:

Następnie pokratkowałam kanwę:

Pod koniec miałam już całkowicie dość tych przygotowań, zajęło mi to około 8 godzin... nie myślałam, że tak długo mi na tym zejdzie...

Pierwszy raz robię coś tak dużego i trochę mnie to przeraża. Płachta kanwy ma prawie ćwierć metra kwadratowego, zaś sam obrazek ma 240x190 krzyżyków. Robię na 16', więc jego docelowy rozmiar to 37x28 cm.
Dodatkowo do obrazka miałam 2 klucze (różniące się na połowie kolorów) i zrobiłam z nich miks na oko i też się boję co z tego wyjdzie... No zobaczymy... do odważnych świat należy ;)