Jakiś czas temu spodobał mi się sweterek Maranty, ale nie na tyle, żeby chcieć go mieć natychmiast. Kiedy jednak zobaczyłam ten wzór w wykonaniu Dagny, to się zakochałam. Chyba sweterek mnie aż tak nie zachwycił ze względu na grubość włóczki, u Dagny była ona cieńsza.
No ale miałam nic nie zaczynać, więc nie zaczęłam... zrobiłam takie małe szachrajstwo... próbki... wszak próbki to nie zaczynanie... prawda? ;)
Próbki przedstawiają się następująco:
-> Angora RAM, druty 3,5 mm bordo i jeans:
-> Andora Angora, druty 3,25 mm
Zdjęcie tego bordo za bardzo mi nie wyszło, w naturze całkiem fajnie wygląda. Jakie wnioski? Na sweterek taki jak u Maranty (tylko raczej z innym wykończeniem) wybrałam ten jasno niebieski, natomiast z bordowej zrobię chyba sweterek z wykorzystaniem tylko tego owalnego motywu, a tak naprawdę to przyszłość pokaże ;)
Co do niezaczyniania to postanowiłam złagodzić warunki i przed zaczynaniem skończyć koniecznie tylko trzy rzeczy: pomarańczowy sweter, niebieski sweter i różową kamizelkę; pozostałe rzeczy postaram się kończyć sukcesywnie, ale w przeplocie z nowymi, po prostu za bardzo mnie ręce świerzbią do nowych pomysłów...
Zresztą tych pomysłów to mam tyle, że aż postanowiłam zacząć je sobie zapisywać, aby nie uleciały ;) Założyłam sobie robótkowy zeszyt w który zamierzam wpisywać pomysły, rozpisywać rzeczy w trakcie i zapisywać sposoby wykonywania oczek (przy robieniu tych próbek znów musiałam dochodzić do tego jak się robi / i \ na lewej stronie, choć już to wymyśliłam przy robieniu liściastej próbki)
Jako pierwszą rzecz wpisałam pomarańczowy sweter, który (jak muszę się pochwalić) dziś właśnie doprowadziłam do stanu kamizelkowego XD
Zapraszam na nową odsłonę Stanikomanii!
5 lat temu
1 komentarz:
Tak, bordowo- czerwone kolory piekielnie wychodza na zdjeciach. Ale wzorek piekny. Niech zyja azurki!
Prześlij komentarz