Miałam je wstawić w sobotę, ale jakoś mi nie wyszło :/ Niby siedzę w domu i się niby obijam, ale tak naprawdę to na nic nie mam czasu :/ Bo to trzeba tu i tam pojechać, to i co innego załatwić, poza tym jeszcze z mamą pogadać i czas przelatuj ani się człowiek obejrzy. Już wiem, że nie zdążę uszyć poduszki dla bratanka, ani nawet przymierzyć się do maszyny do szycia, o skończeniu chusty mogę sobie pomarzyć... Jedyne co robótkowego zrobiłam to kawałek kamizelki z elementów (tej co na mnie za duża wyszła), która na szczęście okazała się dobra na moją mamę :D ale ponieważ mama zażyczyła sobie dłuższą, to nie wiem, czy ilość włóczki jaką tu przywiozłam starczy mi na jej dokończenie (w Wa-wie mam tego jeszcze dużo, ale nie tu), nie wiem także czy czasu mi na to starczy...
Teraz zaraz muszę wyprać kwadraty i je wreszcie wysłać, bo jakoś jeszcze nie znalazłam na to chwili, kiedy sznurki były wolne... tak to właśnie się obijam...
No to teraz może wreszcie obiecane zdjęcie. Nie jest ono super... no dobra nawet dobre nie jest, ale trudno, lepszego nie udało mi się zrobić... może po wypraniu się uda... oto samochód:
Zapraszam na nową odsłonę Stanikomanii!
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz