Wczoraj i dziś byłam na robótkowych zakupach.
Wczoraj byłam u Doroty (robótkowy raj) i zakupiłam sporo muliny na
kwadraty na kołderki za jeden uśmiech, m.in. mulinę na szyld (litery
będą koloru morskiego) oraz jeszcze trochę drobiazgów...
Poza tym odebrałam "paczkę" (była to zwykła reklamówka) z "to i owo"
(oczywiście w ich siedzibie) a zakupiłam tam kredę krawiecką i wkłady
do ołówka automatycznego do tkanin... robiłam już próbę, obie rzeczy
się spierają. Ołówek będzie do odrysowywania wzorów (bo pisak, którym
to robiłam do tej pory do dużego zagęszczenia linii się nie
nadaje) zaś kreda do rysowania kratek na kanwie... całkiem dobrze się
tym robi, ale nie wiem, czy nie trzeba będzie przejeżdżać dwa razy.
Dziś byłam w Gold-polu i jednym zdaniem to można streścić tylko tak:
"Czego oni tam nie mają..."
Spotkałam tam dwie panie (matkę i córkę) u których podpatrzyłam
świetną torebkę robioną z satynowej wstążeczki po prostu na drutach
nr. 12 gładkim prawym... no i oczywiście postanowiłam ją zrobić.
Autorka torebki chętnie objaśniła mnie co do szczegółów... co
zaowocowało tym, że kupiłam kilka "paczek" wstążki i odpowiednie
druty... ciekawe co z tego wyrośnie i kiedy...
Poza tym kupiłam troszkę koralików (naprawdę troszkę... nawet 2 zł nie
wydałam), igły do haftu z czubkiem, podstawy do broszek, srebrne bigle
i zapięcia...
Jedno wiem... na pewno będę tam jeszcze wracać ;P
30 czerwca 2007
Wieeelkie zakupy
25 czerwca 2007
Zapisałam się na kwadracik :D
Udało mi się zapisać na kolejny kwadracik :D na kołderkę nr 399 dla Kubusia
Będę wyszywać Puchatka... tego samego, którego zaczęłam jakiś czas temu...
Termin jest na 1 sierpnia, ale mam nadzieję, że uda mi się go wysłać razem z Florkiem i szyldem ;P
24 czerwca 2007
A może ja się jednak podpiszę...
może i tak ;)
Więc jeszcze Florek z podpisem:
Po zrobieniu zdjęcia został schowany do szafy i czeka na szyld ;)
Florian wspaniały
Skończyłam Florka :D
Wreszcie!
Jednak trochę z drugiej żółtej muliny mi zostało, ale niewiele, niewiele ;)
Florek przedstawia się tak:
Lewa strona:
Jeszcze czeka go pranie i prasowanie, ale na to sobie poczeka, gdyż
wolę robić to hurtem... czyli musi poczekać przynajmniej na szyld ;P
23 czerwca 2007
Florek wykrzyżykowany
Florek wykrzyżykowany... zostały mi jeszcze backstich'e
Oto jak się przedstawia obecnie:
Lewa strona:
Zastanawiam się gdzie umieścić podpis... i nie bardzo mam pomysł :( Może macie jakieś sugestie? Za wszystkie będę wdzięczna ;)
22 czerwca 2007
Zapisałam się na szyld.
Zapisałam się na szyld dla Łukaszka (kołderka nr 415, która aktualnie wygląda tak). Będzie to mój pierwszy szyld i mam trochę pietra... bo generalnie wiem, że nic nie wiem... i zaraz chyba będę zadawać głupie pytania na forum... tylko to zaraz to chyba będzie za tydzień, bo na razie sesja w pełni :(
20 czerwca 2007
Florka ciąg dalszy
Florka przybywa. Aktualnie przedstawia się tak:
Na tą ilość żółtego poszła dokładnie cała ośmiometrowa mulina. Jestem ciekawa ile żółtej mi pójdzie na resztę... jestem przygotowana i mam w zapasie dwie ;)
19 czerwca 2007
Nałóg pokonany ;) powstają szydełkowe plany
Chyba wreszcie wyleczyłam się trochę z krzyżyków ;) gdyż ostatnio już coraz częściej zaczynam myśleć o innych technikach ;) nawet już zaczynam mieć całkiem duże plany szydełkowe ;) no tak na dobry początek to 3-4 bluzeczki, więc:
Na pierwszym miejscu bluzka podobna do ostatniej bluzki Ewciaks, o ile Ewciaks oświeci mnie jak robiła poszerzaną siatkę (zapytam o to w stosownym czasie), bo ja mimo 5-letniego doświadczenia w szydełkowaniu nie doszłam jeszcze do umiejętności poszerzania obwodu bez wzoru ;P Nie oznacza to bynajmniej, że złamię swoje przyrzeczenie o nie robieniu niczego z elementów ;P gdyż doszłam do wniosku, że mimo dwukolorowości można górę bluzki spokojnie robić w rzędach i tak właśnie zamierzam ją wykonać ;P
Dalsze miejsca niesklasyfikowane, ale plany są:
-> bluzka z Phildara, która ostatnio robiła Vampiroknit, tylko ponieważ w swoich zapasach nie mam żadnej bawełny (a obiecałam sobie, że najpierw zapasy) to zrobić ją z długim rękawem i z akrylu
-> słynny pajączek tylko nie wiem czy w formie, którą ostatnio stworzyła Zdzid, czy w wersji standardowej z jej poprawkami (wierze, że z nimi będzie lepiej, w końcu ona ma w tych sprawach ogromne doświadczenie)... a może w obu ;)
A i jeszcze miejsce zerowe chusta, której nie skończyłam z powodu braku włóczki, ale tym razem z cieńszej włóczki, bo wydaje się,że tak będzie lepiej ;)
To wszystko nie oznacza oczywiście, że nie mam krzyżykowych planów ;P ale o nich innym razem ;)
16 czerwca 2007
Mulinowe zapasy po zakupach i porządkach
Moje mulinowe zapasy powiększyły się znów. Miało to miejsce w dwojaki sposób:
1. Kiedy byłam w Łodzi przeszukałam swój pokój i znalazłam trochę muliny, więc przywiozłam ją do Wa-wy... była to Ariadna i czort wie co, czyli zapewne Ariadna albo Odra.
2. W poniedziałek byłam u Doroty i zakupiłam 41 mulin.
Niestety poza przywiezieniem do domu trzeba to było jeszcze ponawijać :/ Nie znoszę nawijania(!)... no, ale jak się chce mieć porządek to trzeba pocierpieć :/
Dobrze, że w poniedziałek byłam także w Castorami i zakupiłam jeszcze jeszcze dwa pudełka... bo w tym jednym co mam to bym się nie zmieściła...
Gdyż moje obecne zapasy przedstawiają się tak:
ariadna i czort wie co ;)
dmc i anchor:
15 czerwca 2007
13 czerwca 2007
żółw wysłany
Jednak wysłałam go poleconym... już po komentarzach na ten temat
właściwie się na to zdecydowałam, a po tym co przeczytałam na temat
ostatnich wyczynów poczty na kołderkowym forum to już nie miałam
żadnych wątpliwości.
Wg. pani z okienka ma iść max 3 dni... ciekawe kiedy dojdzie... mam
nadzieję, że choć na przyszły piątek (termin) mu się uda...
10 czerwca 2007
Żółw - ostatnie muśnięcia
Żółw gotowy. Oto jak wygląda:
W sumie jestem z niego zadowolona, choć w trakcie pracy, było wiele momentów, kiedy miałam wątpliwości, czy on mi dobrze wyjdzie.
Za radą Jolci z kołderkowego forum i dzięki jej instrukcją powstały słoneczne promyczki. Najpierw za pomocą linijki i wodo-zmywalnego pisaka narysowałam promyczki na kanwie:
Potem je wyszyłam:
Później jeszcze dołożyłam kaktusom kolce i podpisałam się. I tuż przed praniem (w celu zmycia linii pomocniczych) kwadracik wyglądał tak:
Na końcu został wyprany i wyprasowany i najprawdopodobniej we wtorek w żółwim (jak na żółwia przystało) tempie (list zwykły ekonomiczny) zostanie wysłany do Tesi.
Uff. A miał to być taki prosty wzór... a nakombinowałam się przy nim co nie miara... no ale wreszcie skończyłam :D
09 czerwca 2007
Florkowe podróżowanie
Właśnie wróciłam z Łodzi. Dzięki PKP przybyło całkiem dużo Florka:
(to z lewej w całości zrobione w pociągu, to z prawej zrobione w Łodzi w czasie oglądania filmu)
Wolałabym jednak, aby pociągi jeździły krócej (podróż Łodź-Warszawa trwa teraz w jedna stronę około 3 godzin!), bo w domu zdecydowanie
przyjemniej się robótkuje niż w podróży :/
W kwestii Florka jestem w lekkim szoku, gdyż okazało się, że jedna
żółta mulina mi w żadnym razie nie starczy i zapewne i druga prawie
cała pójdzie... wychodzi moje niedoświadczenie krzyżykowe... no ale,
teraz już będę mądrzejsza ;)
07 czerwca 2007
Czarno-biała plama
Tworze teraz taką oto czarno-biała plamę:
Ktoś zgadnie co to? Dla podpowiedzi napiszę, że:
1. jest to zwierz bajkowy
2. jest to samiczka
3. wg. mnie pochodzi z "Dambo" albo "Bambi" Disney'a
Rozwiązanie zagadki nastąpi jak już będzie bardziej widać co to ;)
04 czerwca 2007
Obiecanki cacanki...
Patrząc na to jak mi idzie robienie żółwia obiecywałam sobie, że zapisywać na kwadraty będę się dopiero wtedy, kiedy będę już dany kwadrat miała gotowy... taaaak...
Dziś zapisałam się na kwadrat na kołderka dla Julci (nr 392). Wyszywać będę Florka z "Małej syrenki" Disneya.
Mam nadzieję, że jednak tym razem będzie mi szło sprawniej... szczególnie, że 6 godzin w dwóch porcjach po 3 godziny non-stop mam zapewnione... w ten weekend jadę do mamy do Łodzi, zaś obecnie pociągi Łódź-Warszawa jeżdżą właśnie 3 godziny (z rozrzewnieniem wspominam czasy kiedy jeździły niecałe dwie godziny... taaaak...)
Żółw finiszuje...
Praca nad żółwiem powoli zbliża się do końca. Świeci już nad nim słońce, zaś on sam jest już okonturowany... co prawda przy uśmiechu miało być inaczej, ale mi nie wyszło i wyglądało okropnie... więc albo zostanie tak jak jest, albo kupię sobie ostrą 26 (mam same bez czubka)... jeszcze nie wiem...
Żółw prezentuje się tak:
Zastanawiam się, czy ten piasek też okonturować, czy nie... Doradźcie proszę.
Jeszcze muszę dodać kaktusom kolce, ale mam problem z doborem koloru... w związku z tym dam już dziś żółwiowi spokój... może jutro będę miała większą wenę...
02 czerwca 2007
Kubuś... Puchatek... Kubuś...
Koń i żółw pocieszają się wzajemnie w pudle z aktualnościami, a ja wyszywam Puchatka.
Aktualnie wygląda tak:
Za jakiś czas w jego dłoniach znajdzie się ogromny bukiet kwiatów... ale na to chyba będzie musiał długo czekać, bo trzeba się wreszcie wziąć za żółwia, gdyż termin powoli się zbliża...
Eh... chyba następnym razem nie zapiszę się na kwadrat, jeżeli nie będę go miała już wyszytego, bo zdecydowanie ja i robienie planowe nie stanowimy dobranej pary :/