Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

12 grudnia 2008

Nieoczekiwanie zakończenie

Pamiętacie tę chustę:

Zgodnie z tym co napisałam w tym wpisie dorobiłam do niej jeszcze jeden rząd ananasów - trzeci rząd ananasów był mniej więcej w takim stadium jak drugi na powyższym zdjęciu. Był... doszłam do wniosku że to porażka, bo dorobiłam go metodą kopi drugiego i chusta wyszła po prostu za szeroka. Po tym odkryciu poleciała w kont, szczególnie że jeszcze miałam ją przefarbować, co też mi się za bardzo nie uśmiechało.
Na początku grudnia pod wpływem jakiegoś impulsu (choć być może miało swój wpływ to, że rzucała mi się w oczy, bo wyjęłam ją przy porządkach) wzięłam ją i przymierzyłam. Wyszło mi, że jestem bezdennie głupia, ponieważ normalny rozmiar chusty okazał się na mnie ok. Może jest ona trochę mniejsza niż oryginał, ale nie aż tak, aby ją wydłużać. Po tym stwierdzeniu sprułam ją mniej więcej do stanu pokazanego na powyższym zdjęciu i w niedzielę ostatecznie skończyłam. Z dyndającymi nitkami prezentuje się tak:

Przepraszam za jakość zdjęcia, ale to jest i tak najlepsze jakie mam. Mój domowy fotograf wybitnie nie miał nastroju mi robić zdjęć :/
Teraz czeka mnie tylko (tylko, taak...) przefarbowanie i chusta gotowa. No chyba że przefarbowanie mi nie wyjdzie... ale może nie będzie tak źle ;)
Poza tym od niedzieli wydziergałam prawie całe ananasowe ponczo (tzn. skończyłam część robioną zgodnie ze wzorem i teraz muszę jeszcze wykombinować jak dorobić górę), niestety zdjęcia chwilowo brak :( ale mam nadzieje, że uda mi się zrobić jakiś wpis ze zdjęciami w przyszłym tygodniu.

02 grudnia 2008

3 Festiwal Haftu Koronki i Rękodzieła (Łódź 2008)

W weekend w Łodzi odbył się festiwal koronki i rękodzieła, na którym w piątek i niedzielę robiłam za obsługę kołderkowego stoiska. Trochę zdjęć z festiwalu można obejrzeć tu.
W piątek byłam twarda, ale w niedziele nie wytrzymałam i wydałam trochę (za dużo) kasy, z czego większość na kołderkowym stoisku. Za dużo było do tego stopnia, że na ostatni zakup zabrakło mi pieniędzy i poszewkę na poduszkę kupiłam na kredyt ;) właśnie chwilę temu wpłaciłam te pieniądze na konto kołderek.
Z festiwalu przytachałam taki oto tajemniczy pakunek:

A oto prawie cała jego zawartość:

I trochę szczegółów:
-> kolczyki i naszyjnik z suszonych kwiatów umieszczonych między szkłem

-> pierniczek na choinkę (całkiem smaczny, jeden taki skonsumowałam już w piątek)

-> igielnik (wreszcie będę go mieć, szyję sobie od 3 lat...)

Poza tym zakupiłam jeszcze serwetkę wyszytą haftem białym na (a raczej po) licytacji na rzecz kołderek (ta serwetka się nie sprzedała, ja jej licytować nie mogłam, bo robiłam za obsługę licytacji):

i zbliżenie:

moim zdaniem jest bardzo ładna :)

Na polu robótkowym lekki zastój :( Niby dłubie trochę siatkę na motylę, ale nie za dużo mam na to czasu. Obecnie mam tyle:

Pewnie w tym samym czasie mogłoby być trochę więcej, gdybym ciągle nie dołączała elementów tam gdzie nie trzeba, przez co usiałam je odpruwać, łączyć znów, znów odpruwać i tak w kółko... Potem jeszcze stwierdziłam, że muszę zwęzić plecy, więc wypruwałam element z ich środka żeby zrobić mniejszym szydełkiem, przy tej okazji także pomyliło mi się co miałam wypruć, generalnie szkoda słów...