Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

28 stycznia 2010

Ciemno różowa kamizelka

Kolejna kamizelka powstała w Łodzi w czasie świąt. Miałam 2 motki Kartopu Yunlu As w ciemno różowym kolorze, więc starałam się wymyślić mało włóczkożerny wzór. Wybrałam wzór, którym robiłam żółty sweter. Ponieważ cały czas bałam się, że mi zabraknie włóczki to kamizelkę za bardzo zwęziłam na plecach i inaczej układa się przy ramiona z przodu i z tyłu... no i mogłaby być troszkę luźniejsza... a włóczki mi zostało i to chyba z pół motka...
Wogóle miałam problem z podkrojem pachy: już nie wiem ile razy go poprawiałam, a że orientowałam się, że jest źle dopiero po odcięciu nitki to miałam jeszcze masę dodatkowych nitek do wszywania. Część zasadniczą skończyłam 3 stycznia, ale wszycie nitek zajęło mi kolejne 2 tygodnie... Wiecie jak ja to uwielbiam, a że jeszcze w tej włóczce każdą końcówkę trzeba rozkręcić na trzy, aby ją dobrze wszyć to nietrudno sobie wyobrazić, że bardzo mi się nie chciało...

Kamizelka robiona jest na okrągło, modelowanie tym razem robione jest głównie zwężaniem wzoru, choć szydełka także zmieniałam.

22 stycznia 2010

Czarna kamizelka

Jak już pisałam biały sweter zniechęcił mnie do moheru oraz drutów i postanowiłam zrobić coś na szydełku. Ponieważ nie chciało mi się szukać włóczki zaś czarny akryl, który otrzymałam na Szarotkowych Mikołajkach był na wierzchu (bo nie zdążyłam go jeszcze schować) to zaczęłam coś z niego robić.
Pierwszy pomysł nie wypalił, do wybranego wzoru z japońskiej gazetki potrzebna by była sporo cieńsza nitka, ale nie zrażałam się (sama nie wiem czemu) i zaczęłam wymyślić coś innego. W końcu stanęło na wzorze z "1000 splotów na drutach i szydełkiem" (swoją drogą świetna książka dla osób, które robić już potrafią: bardzo wiele ciekawych wzorów).

Robiłam na okrągło modelując talię zmianą rozmiaru szydełka (5 4,5 i 4 mm), wyszło mi 200 g tego akrylu (czyli połowa) i zajęło mi to 3 dni, więc kamizelka już od połowy grudnia czekała na swoją prezentację ;)
Robienie czarnego nie było super fajne, ale nie mam porównania do robienia z Luny ;) Kamizelka mi się podoba. Ma tylko jedną wadę: wszystko ją obłazi... no ale jak podobno to taki urok czarnych rzeczy...

Kamizelka ta zapoczątkowała u mnie kamizelkową serię, więc ciąg dalszy nastąpi ;)

20 stycznia 2010

Kolejny rekord niepisania...

...pobiłam.
W sumie to nie wiem czemu... Nawet mam parę rzeczy do pokazania tylko jakoś nie miałam nastroju na pisanie :(
Po niepowodzeniu ze swetrem z poprzedniego wpisu zniechęciłam się do moheru i drutów, a że jeszcze na grudniowym spotkaniu przypomniano mi, że "ja to szydełkowa jestem" przerzuciłam się więc na szydełko. Dwie kamizelki od tamtego czasu nawet skończyłam, ale o nich będzie w kolejnych wpisach, a teraz trochę innego typu zaległości oraz aktualności dla kontrastu.

Dawno dawno temu od Splocika dostałam wyróżnienie:

za które bardzo dziękuję :)
Nie pochwaliłam się od razu, bo miałam problem z wyborem osób, dla których mam to wyróżnienie przekazać... a że nadal nie mam weny na dokonywanie tak skomplikowanych wyborów to przekazuje je po prostu wszystkim blogom robótkowym, które mam w zakładkach :D

Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące ażurowego wzoru, którym robiłam sweter z poprzedniego wpisu to był to Maailma ilusaim sallikiri ze strony 174 książki Haapsalu sall, który można znaleźć tutaj.

To byłoby na tyle jeżeli chodzi o dawne zaległości (niedawne będą w kolejnych wpisach) i czas na przejście do aktualności.

Zaczęłam ostatnio robić kolejną kamizelkę z akrylu. Myślałam, że będzie mi szła dość wolno i zdążę pojechać po więcej włóczki do domu (w Wawie miałam jakieś 100g) zanim mi się to co mam skończy... jednak poszło mi niespodziewanie szybko i wczoraj wykończyłam wszystko co tu miałam... obecnie zaczątek kamizelki wygląda tak:

zaś sam motyw tak:

robię na okrągło (bardzo mi ta metoda pasuje) i są to elementy w rzędach... dobrze chociaż że nitka skończyła mi się praktycznie równo z końcem rzędu, bo inaczej zgrzytałabym zębami, że muszę na jakiś mały kawałeczek nitkę dorabiać, a tak nie jest źle ;)

Skoro fioletowej kamizelki nie dało się kontynuować to wczoraj zaczęłam kolejną - tym razem jasno morelową. Oczywiście znów na okrągło, ale już nie z elementów tylko normalnym, uczciwym ściegiem (notabene banalnie prostym) i mam już pomysł na 2 kolejne kamizelki, ciekawe jak mi będzie szło...