Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

26 maja 2010

Gail - początki

Zgodnie z zapowiedzią zaczęłam robić Gail.
W niedzielę miałam tyle:

Ło matko, jak cienizna z tego DLG... robię toto na 2 mm i wcale nie uważam, żeby te druty za cienkie były...
Rozmiar docelowy jeszcze nie jest ustalony. Kiedy będę w okolicach 50 g to zacznę się zastanawiać, czy zostać przy uzyskanym rozmiarze, czy wyrobić cały motek... Ale do tego to mi jeszcze bardzo daleko, narazie nawet nie zauważyłam ubytku nitki...
Następne zdjęcie będzie pewnie jak uzyskam długość boku około 70 cm (teraz jest pi razy drzwi 35-40) to rozepnę toto na 2 drutach, bo sądzę, że będzie to dobry moment na zmianę drutów z 80-tek (obecnie) na 120-stki... czyli sądzę, że zdjęć nie należy się spodziewać w najbliższej przyszłości ;)

21 maja 2010

Moja pierwsz drutowa chusta

9 maja zaskakując samą siebie zaczęłam robić moją pierwszą drutową chustę. Na początku wyglądała niepozornie:

Potem przestała mi się mieścić na drutach i zaczął mi się kończyć motek Angory Ram, z której ją robiłam. W finale okazało się, że wyszło mi ponad 2 motki włóczki... jakoś jak się decydowałam na ten akurat wzór to nie pomyślałam, że on taki kołowy jest i nie doczytałam z jakiej włóczki go robiona. W "normalnej" chuście przybywają 2 oczka na rząd, w tej zaś przybywało mi 4, więc pod koniec miałam prawie 500 oczek na drutach. Jeszcze ciekawsze było zakańczanie tej chusty i trwało ono wieki... Bez napinania chusta przedstawia się tak:

Nie bardzo wiem tylko gdzie ja mam ją napiąć, bo normalnie rozłożona na łóżku zajmuje je prawie całe... no i wogóle mam nadzieję, że ta Angora Ram da się napiąć, bo jak nie to będę bardzo zgrzytać zębami...
Robienie chust tak mi się spodobało, że porzuciłam chwilowo pomysł zrobienia tego topu na rzecz kolejnej chusty... tym razem spróbuję zrobić Gail z zielonego motka DLG... zobaczymy co z tego wyjdzie...

14 maja 2010

Konie - odsłona 6

Brakuje mi już tylko prawego dolnego rogu:

Choć ja nie wiem, czy to jest takie tylko, bo ta część wzoru ma chyba największą gęstość krzyżyków... no cóż mam nadzieję, że w tym roku skończę ;)

06 maja 2010

Niespodzianka w Kocurkowie i słów kilka

W Kocurkowie śliczna włóczka do wygrania. Może tym razem mi się uda... należy mieć nadzieję :)

U mnie nadal robótkowa posucha... W weekend zamiast cały czas robótkować, to sporo czytałam, więc mało co udało mi się zrobić... w tygodniu zaś nie mam: czasu, siły, ochoty, weny... z reguły conajmniej trzech z tej listy...

W weekend zrobiłam (ponownie) rękawy do pomarańczowego swetra i nawet je wszyłam, ale po tym jak mi pierwsze podejście do plisy nie wyszło, to całkowicie mi się robótek odechciało...

Jak najdzie mnie, aby na godzinkę przysiąść do koni, to będzie do pokazania kolejna odsłona, bo w lewej dolnej części brakuje mi już naprawdę niewiele krzyżyków...

Poza tym dawno temu zrobiłam jeszcze jedną kamizelkę, ale nie wiem czy wogóle wszywać w niej nitki, bo wyszła mi jakaś taka do... no lepiej nie będę pisać do czego...

Poza tym marzą mi się dwie chusty podejrzane u Gackowej i Myszopticy tylko jak pomyślę o tym ile ja mam obecnie zaczętych robótek i jak mi idzie ich robienie, to wolę nie zaczynać... choć czort wie, czy mnie w końcu nie podkusi...