Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

29 stycznia 2013

Jeszcze jedna Revontuli i napinania część I

Po dostaniu grubej tęczowej włóczki musiałam oczywiście natychmiast coś z niej zrobić. Mój wybór padł na kolejną Revontuli, gdyż po zrobieniu jej z zielono-niebiesko-fioletowej doszłam do wniosku, że w grubej tęczy powinna wyglądać dobrze. Miałam rację :) Tak oto prezentowała się przed napięciem:
Zrobiłam ją o motyw mniejszą niż tą zielono-niebiesko-fioletową i trochę się bałam, że będzie jednak za mała. Szczęśliwie po napięciu okazała się odpowiednia :)
Tak, w końcu zaczęłam napinanie! Zdjęłam kupione jakiś czas temu puzzle z szafy i wzięłam się do dzieła. Na pierwszy ogień poszły obie Revontuli. Szczęśliwie ten wzór bardzo łatwo się napina i dość szybko obie były przyszpilone :)
Przy okazji dowiedziałam się czegoś o włóknach, z których je robiłam. Moje najnowsze dzieło:
zrobione z Aade Lõng Artistic 8/2 wyschło bardzo szybko, chyba w przeciągu godziny, natomiast ta bambusowa ciągle była mokra i dopiero zostawienie jej na noc spowodowało jej wyschnięcie.
Dowiedziałam się także, że zarówno ta wełna, jak i ten bambus, bardzo mocno można naciągnąć przy blokowaniu. W wełnie się tego spodziewałam, ale bambus mnie zaskoczył, bo przecież on bez napinania wyglądał jakby był lekko zblokowany:
i szczerze powiedziawszy, chyba w tej niezblokowane wersji bardziej mi się podobał. Mam nauczkę na przyszłość, aby dobrze się zastanowić przed blokowaniem bambusa.
Część z Was (tak Joanno ten tekst jest z myślą o Tobie) zapewne ciekawa jest moich wrażeń z użycia puzzli piankowych, jako podkładu. W chwili obecnej muszę przyznać, że jestem z nich bardzo zadowolona. Najbardziej cieszy mnie to, że matę z nich złożoną, mogę sobie obracać na ławie, dzięki czemu nie ma problemu z sięganiem ręką do wybranego miejsca. Szpilki wbijają się pod wybranym kątem i trzymają się dobrze. Tak więc w użyciu są świetne. Mam nadzieje, że ich wytrzymałość także nie zawiedzie, bo przyznam szczerze, że kwestia ta trochę mnie martwi.

27 stycznia 2013

Mary

Naszło mnie na zrobienie czegoś z "Włóczki" czyli takiego delikatnego boucle. Potrzebny był mi ażur dostatecznie wyraźny, aby było go widać na tego typu włóknie. Z pomocą przyszła mi książka o serwetach na drutach :)
Tak wyglądała w trakcie roboty:
Zaś tak po zakończeniu :)
A tu jeszcze zbliżenie wzoru:
Całość - projekt własny, czyli radosna improwizacja, choć powtarzalna, bo mam notatki, a tego co w nich nie ma, to jeszcze mam w głowie :P

26 stycznia 2013

Kolejna chusta z Kalinki

Po zakończeniu pierwszej chusty z Kalinki, zaczęłam natychmiast następną, zakładając, że zrobię ją tak duża jak mi starczy włóczki. Było to pod koniec lipca i z tego co pamiętam, to dość szybko wykończyłam resztkę motka. Niestety okazało się, że zabrakło mi dosłownie kilku metrów, aby zakończyć. Pewnie sprułabym jeden rząd i skończyła w ten sposób, gdyby nie to, że wiedziałam, że mam jeszcze gdzieś odrobinę tej włóczki. Niestety "gdzieś" jest tutaj słowem kluczowym i przez kolejne kilka miesiący nie chciało mi się tej resztki szukać. W końcu znalazłam ją przypadkiem i po jakimś czasie doszłam do wniosku, że zamiast zaczynać kolejną chustę, może wreszcie zakończę tę. Okazało się, że znalezionej Kalinki jest całkiem sporo, więc sprułam zakończenie i dorobiłam jeszcze kawałek, po czym zakończyłam nawet przed wykończeniem włóczki:
Po poprzedniej Kalinkowej chuście chciałam trochę urozmaicić robotę, więc co kilka rzędów robiłam prościutki ażur:
Tak więc udało mi się zakończyć choć jedną rzecz w ferworze wykonywania kolejnych chust. I proszę nie zwracać mojej uwagi na fakt, że tą zakończoną rzeczą także była chusta ;P

25 stycznia 2013

Kolejna Freya Shawl

Mimo tego, że wzór był dość trudny, to bardzo mi się spodobał, tak więc pod sam koniec poprzedniego roku (skończyłam 31 grudnia) powstała kolejna chusta według tego wzoru.
Tym razem robiłam ją z grubej Aade Lõng Artistic 8/2 (poprzednia była z Aade Lõng Artistic 8/1, choć wtedy jeszcze myślałam, że nazywa się ona Kauni :>). Niestety w połowie okazało się, że 85 g, które mi zostało z tego zestawu kolorystycznego po poprzedniej chuście to niestety za mało na sensownej wielkości chustę. Dorobiłam ile się dało:
I było prawie dobrze, ale chciałam mieć jeszcze kilka rzędów. Szczęśliwie koleżanka z pracy - Wiórka kupowała razem ze mną tę Aade Lõng tylko, że w zielonej kolorystyce i zgodziła się użyczyć mi część swojego motka. Dzięki jeszcze raz Aniu! Tak więc mogłam dorobić jeszcze kilka rządków i uzyskać dodatkowo bardzo fajne, ciemne zakończenie:
No to teraz czekam tylko na wenę do napinania... mam nadzieje, że niedługo w końcu przyjdzie...

24 stycznia 2013

Ognista narzutka

Ostatnio tworzę chustę za chustą i przestać nie mogę. Ta powstała jeszcze w poprzednim roku, tylko jakoś napisanie notki się odwlekało. Początkowo miała to być kolejna chusta Japanese Feather and Fan Shawl
Jednak po zrobieniu kolejnego fragmentu, okazało się, że akurat w tym zestawie kolorystycznym tej wełny, kolory mają o wile krótsze fragmenty niż w innych i już przy takiej liczbie oczek zmieniają się stosunkowo często:
Tak więc postanowiłam zrobić eksperyment i spróbować zrobić z tego narzutkę, a nie chustę, co moim zdaniem wyszło mi całkiem dobrze:
Co oczywiście znów zwiększa moją stertę czekającą na napięcie. Lekko pocieszające jest to, że już nawet zakupiłam puzzle piankowe, aby ich w tym celu użyć. Teraz jednak czekam na wenę do napinania... i pewnie jeszcze trochę na nią poczekam, choć z drugiej strony chciałabym jednak zacząć te rzeczy nosić, i mam nadzieję, że fakt ten przyśpieszy trochę przyjście wspomnianej weny :>

01 stycznia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku!

Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku, a w nim:
  • więcej zakończonych robótek,
  • wielu fajnych włóczek i innych robótkowych akcesoriów,
  • masy pomysłów, które uda się zrealizować,
  • dużej ilości pieniędzy, które można będzie przeznaczyć na hobby,
  • nieustającej weny
  • i spełnienia wszelkich robótkowych marzeń!