Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku!

Życzę wszystkim, aby ten nadchodzący rok był lepszy niż ten, który żegnamy. Abyśmy wszyscy częściej się uśmiechali i częściej do tego uśmiechu mieli powody.

01 grudnia 2011

Kupię w Łodzi małe 2-pokojowe mieszkanie

W ogóle się ostatnio tu nie udzielam i znów piszę całkowicie nie na temat, ale tak jakoś ostatnio wychodzi. Stwierdziłam, że takie ogłoszenie nie zaszkodzi, a może pomoże więc jest.
Ponieważ chyba więcej osób zagląda na mojego czytelniczego bloga (bo na nim jeszcze coś piszę), więc więcej informacji umieszczam tam. (Proszę o kliknięcie na link poniżej)

Kupię małe 2-pokojowe mieszkanie w Łodzi, chętnie do remontu.

22 maja 2011

Melanżowa chusta pod szyję

Od tygodnia dzielnie dziergam chusŧę:


Dzielnie, bo po kilka godzin dziennie.
Włóczka to kordonek Monika w melanżowym złotym kolorze (jeszcze z napisem, że wyprodukowano dla Inter-Foxu na Słowacji, z tego co wiem to tego koloru już nie produkują). Na razie zużyłam jakieś pół kordonka, skończę jak mi się włóczka skończy, albo dojdę do wniosku, że starczy. Na razie jeszcze nie osiągnęłam tego etapu ;)
Dziubie szydełkiem 1,1 mm, więc ogólnie jeszcze trochę mi robienie tej chusty zajmie, no ale trzeba być dzielnym, zresztą nawet nie jest tak źle, myślałam, że będzie gorzej ;)

03 maja 2011

Zakładkowo

Ostatnio u mnie robótkowo niezbyt dobrze, ale mam nadzieję, że wychodzę na prosto :)
W ciągu ostatniego miesiąca skończyłam szalik (o którym później, jak wszyje mu nitki), zaś od 22 wzięłam się za produkcję zakładek. Oto efekt mojej pracy:

Przy okazji udało mi się wykończyć kilka resztek kordonku, dzięki czemu wszystkie małe kordonki mieszczą mi się w jednym wiaderku po kapuście kiszonej ;) co było celem pobocznym mojej zakładkowej produkcji. Głównym celem produkcji jest zakładkowa rozdawajka "27 zakładek na 27 urodziny" na moim blogu książkowym, która wystartuje jutro. Oczywiście jeżeli ktoś z Was chce wziąć w niej udział to serdecznie zapraszam na mój blog książkowy (chce mieć wszystkie zapisy w jednym miejscu), zapisywać można się będzie do 30 maja do północy.

Po zakładkach widać, że szczególnie spodobał mi się jeden wzór. Tak się spodobał, że 22 zrobiłam nim coś jeszcze:

Jest to mini chusta wykonana z cienkiej bawełny, której resztkę któraś z dziewczyn przyniosła w zeszłym roku na Szarotkowo. Za bawełenkę dziękuję i chciałam spytać, czy pamiętasz może co to było, bo bardzo miłe w dotyku jest :)
Chusteczka planowana jest jako otulacz na szyję na wiosnę, może wreszcie przestanę tak notorycznie przeziębiać gardło... Jak wszyję nitkę i napnę to będzie zdjęcie na ludziu :) Aktualnie planuję powtórzyć ten pomysł z cieniowanej (lub nie) miodowej Moniki, ciekawe jak będzie z realizacją ;) Chusteczka robiona jest od dołu, więc mogłam robić dopóki nie zabrakło włóczki :) Jak zacznę wersję z Moniki to wrzucę do niej wzór (nie zapisałam sobie początku, więc muszę ponownie pokombinować), może znajdzie się ktoś, kto chciałby spapugować :)

To chyba tyle na dziś. Trzymajcie kciuki, abym naprawdę wyszła robótkowo na prostą i zaczęła umieszczać choć z trzy wpisy na miesiąc (wiem, że to mało, ale od czegoś trzeba zacząć). Zaś od jutra zapraszam na rozdawajkę zakładkową na mój blog książkowy :)

27 marca 2011

Przeprowadzka i wystawa DMC w Łodzi

W luty zmieniłam miejsce zamieszkania z Warszawy na Łódź. Przykro mi, że z powodu choroby nie udało mi się dotrzeć ani na styczniowe, ani lutowe Szarotkowo, bo już nie będę miała okazji przyjść. Wszystkie dziewczyny serdecznie pozdrawiam.

Ostatnie dwa miesiące charakteryzowały się totalną robótkową posuchą. Próby urządzenia się w nowym miejscu (i książki, od których chwilami nie mogłam się oderwać) spowodowały, że nie zrobiłam dosłownie nic. Jedynym robótkowym czynem było pójście na wystawę DMC, które w Łodzi odbyło się w Muzeum Włókiennictwa 18 marca.

Króciutka relacja z wystawy DMC w Łodzi
Na wystawę wyciągnęła mnie Ysabell, czym wprawiła mnie w lekkie osłupienie, bo nie wiedziałam, że ona robótkuje.
Sposób prezentacji obrazów wołał o pomstę do nieba. Większość prezentowanych prac było totalnie niedoświetlonych! Było to szczególnie śmieszne w obrazach prezentujących zastosowanie lśniącej muliny. Te obrazki oglądałyśmy doświetlony latarką z mojej komórki. W tym świetle było dopiero widać, że coś na nich lśni.
Same prace nie były jakoś szczególnie zachwycające, zaś stoisko sprzedażowe rozśmieszało, bo nie miało prezentowanych gadżetów. Czyli ogólnie nic ciekawego. Nie powiem, że jestem rozczarowana, bo nastawiałam się na to, że będzie słabo. Szkoda tylko, że moje przewidywania się sprawdziły :(

31 stycznia 2011

Konie - odsłona 7

Zbieram się do tego wpisu i zebrać nie mogę od ostatnich dni poprzedniego roku.
Ponieważ koni w 2010 roku skończyć mi się nie udało, to chciałam pokazać jak wyglądały pod koniec roku. A wyglądały tak:

Ciekawe kiedy znowu uda mi się do nich przysiąść... narazie się za bardzo nie zapowiada :( trzeba być jednak dobrej myśli :)

Jednocześnie wszystkim moim Czytelniczkom i Czytelnikom chciałabym złożyć serdeczne życzenia szczęśliwego nowego roku! Więcej weny i czasu na robótki oraz spełnienia wszystkich (także poza robótkowych) marzeń! Po prostu wszystkiego naj!