Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

10 grudnia 2009

Sweter a może kamizelka?

Ale dawno nic nie pisałam... szczerze to myślałam, że nie aż tak dawano... Jakoś ostatnio miałam strasznie zakręcone kilka tygodni i nawet nie bardzo czas na robótkowanie. Dopiero tydzień temu jakoś przycichło i 1 grudnia zaczęłam robić sweter.
Jakoś od początku on mnie nie lubił... zaczynałam go 3(!) razy. Najpierw okazało się, że to że robię na okrągło nie zwalnia mnie z konieczności dodania dodatkowych oczek brzegów, potem (a czemu nie mogłam za pierwszym razem?!) doszłam do tego, że wychodzi mi zdecydowanie za szeroko, więc zmniejszyłam liczbę motywów, a na końcu okazało się, że i tak za szerokie mi toto (kadłub) wyszło... Znaczy da się to naciągnąć i uzyskać pożądany wymiar (węższy a dłuższy), ale ja bym chciała, aby to samo z siebie takie było...

W poniedziałek dzielnie zaczęłam rękawy, ale te dla odmiany zaczęły mi wychodzić na wąskie, swierdziłam więc, że mam dość! Dość drutów, dość moheru (Mohair Extra Aniluxu 60% mohair, 20% acrylic, 20% polyester) i zaczęłam robić coś na szydełku z otrzymanego w ramach Szarotkowych mikołajek czarnego akrylu.
Do swetra wrócę albo nie... jak za długo nie, to będzie kamizelka zamiast swetra... Tak jeszcze dla ścisłości to nie jest tak, że ja nie robiłam próbek, robiłam, tylko jak chyba nie umiem równo robić na moherze, bo to chyba nawet nie chodzi o robienie na drutach, bo na szydełku jak pokazuje czarny szal też nie umiem... ciekawe czy się kiedyś nauczę? Może tak, bo chyba mam pomysł co robię źle ;)
I tym optymistycznym akcentem kończę i idę sobie poczytać "Świat finansiery" Pratchetta