Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

30 grudnia 2012

Chyba trzeba wreszcie coś napiąć...

Obecnie moja sterta drutowych chust do napięcia przedstawia się tak:
(te trzy w środkowym rzędzie to chusty pod szyję)
A w najbliższym czasie będzie jeszcze więcej, bo dłubię coś z ognistej Kauni, a poza tym znalazłam wreszcie Kalinkę, która potrzebna mi była do zakończenia jeszcze jednej chusty, więc pewnie niedługo ją skończę. Do tego dochodzą jeszcze rzeczy szydełkowe, które też wypadałoby ponapinać.
Problem jest tylko w tym, że nie bardzo mam gdzie to robić. Teoretycznie mogłabym na łóżku, napinając rano i zdejmując wieczorem, ale nie chce blokować sobie łóżka na cały dzień pozostawania w domu, zaś jeżeli idę do pracy lub po prostu gdzieś wychodzę, to rano mi się zwyczajnie nie chce, szczególnie, że jest to zajęcie dość nieprzewidywalne czasowo. Ostatnio wymyśliłam, że kupię sobie puzzle piankowe, położę je na ławie i na nich będę napinać. Którąś z Was stosuje takie rozwiązanie? Jakie konkretnie puzzle macie? Nie niszczą się one zbytnio od wbijanie w nie szpilek? Wiem, że są różne grubości takich puzzli, jakie macie grube?

29 grudnia 2012

Butterfly Effect przedwcześnie zakończona

W ramach robienia chusty pod szyję, która pasowałaby do wielu rzeczy zaczęłam robić Butterfly Effect z melanżowej włóczki bawełniano-wiskozowej (Summer YarnArt'u). Robiło się z tego okropnie, ponieważ nitka strasznie się rozdwajała. Tak więc, kiedy skończyłam pierwszy motek, stwierdziłam, że jak na chustę pod szyję to jest to dostatecznie duże, sprułam kawałek i zakończyłam. Tym sposobem nie jest to tak naprawdę Butterfly Effect, ale na założenie pod szyję się nadaje.
Nie wiem tylko co ja mam zrobić z pozostałymi 50g tej włóczki i jeszcze setką zielonej. Ta 50 to będzie pewnie leżeć i zerkać na mnie tęsknie, a co do zielonej to nie wiem... robi się toto okropnie, ale kolor ma świetny...

28 grudnia 2012

Revontuli także doczekała się zakończenia

Nie jestem może z niej zadowolona tak jak z poprzedniej Revontuli, ale także mi się podoba:
Na pewno chciałabym ten wzór powtórzyć na grubej tęczy (jak zrobię kolejne zakupy Kauni). Tutaj mam wrażenie, że dla tego wzoru wtej włóczce są za długie kawałki kolorów i gdyby zmieniały się częściej, wyglądałoby to lepiej.
Chusta jest minimalnie za duża (więc będę musiała ją bardzo delikatnie blokować) i zastanawiał się nawet nad pruciem, ale spodobał się się układ kolorów na końcu i stwierdziłam, że zostanie jak jest.
Z resztki tej włóczki chciałabym spróbować zrobić Freya Shawl, choć nie wiem, kiedy ten projekt doczeka się realizacji.

27 grudnia 2012

Freya Shawl zakończona

Nieskromnie powiem, że efekt końcowy bardzo mi się podoba :)
I jeszcze zbliżenie:
Zakończenie jest lekko przekombinowane, bo ostatnim wykonanym rzędem jest po raz drugi wykonany rząd 72. Potem w lewym rzędzie zamknęłam na lewo wszystkie oczka, tak, że robótka wygląda jak zamykana normalnie na prawej stronie.
Na oko, patrząc po kolorach w reszcie motka, wychodzi mi, że zużyłam około połowy. Jak wreszcie rozpakuje wagę, stanę się bardziej konkretna :P
Mimo faktu, że wzór wymaga robienia z opisu i dość sporej ilości liczenia, robiło mi się tę chustę całkiem przyjemnie. Zastanawiam się nad wykonaniem jej także z grybszej Kauni, tylko oczywiście w mniejszej ilości rzędów.
W trakcie robienia znalazłam 3 błędy w opisie, mianowicie w rzędach:
-> 34 - na końcu powinno być K3 zamiast K2
-> 50 - na końcu K3 a nie K4
-> 64 - brakuje narzutu przed powtarzaną sekwencją
Teraz tylko nie wiem, co mam zrobić z reszty tej tęczowej włóczki, macie może jakieś propozycje?