Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

31 lipca 2007

Księżyc (prawie) skończony

Oto księżyc w całej swej różowości:

Jest on skończony tylko prawie, gdyż brakuje mu jeszcze łaty... ale przed łatą na księżycu powstanie trochę króliczka ;P

30 lipca 2007

Nieoczekiwana zakładka

Jak się okazało przy okazji robienia chusty zyskałam zakładkę ;)
Zakładką tą jest próbka ściegu wykonana pojedynczą nitką, która została, gdy zdecydowałam się robić podwójną. Zakładką została przypadkiem, kiedy to nie miałam czym zaznaczyć miejsca, w którym czytałam i okazało się, że ta próbka świetnie się nadaje ;)
Zakładka przedstawia się tak:

I w książce:

Zapewne będzie dopóki jej nie zgubię ;) Przynajmniej nie będzie jej żal ;P

Chustowe postępy cz. 2

Wreszcie powolne wzrastanie chusty osiągnęło stan, w którym można ją pokazać.
Chusta obecnie prezentuje się tak:

W obecnej chwili skończyła mi się właśnie przewinięta włóczka (200g), więc znając moją niechęć do wszelkich czynności robótkowo pobocznych (m.in. przewijania), w tym stanie chusta sobie jeszcze trochę poleży ;P chyba, żeby mi się chciało... zobaczymy ;P
Poza tym jestem już prawie pewna, że będę ją powiększać... mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i bez niespodzianek w tym względzie ;P

29 lipca 2007

Poduszkowy królik

Jakiś czas temu postanowiłam uszyć mojemu małemu (niecały rok) ciotecznemu bratankowi poduszkę z jakimś ładnym dziecięcym haftem. Mój wybór padł na króliczka z serii "Somebunny to love" śpiącym na księżycu ("Bunnymoon"). Moim zdaniem ten hafcik jest słodziutki :D
W piątek narysowałam sobie kratki na kanwie, wczoraj zaś narysowałam kontur księżyca i postawiłam pierwsze krzyżyki, po których króliczek (a raczej na razie księżyc na którym śpi) prezentował się tak:

Swoją drogą to ja chyba lubię wyszywać do góry nogami ;P to jest już drugi haft, przy którym doszłam do wniosku, że w ten sposób będzie wygodniej ;P

28 lipca 2007

Koń skończony

Koń został dziś ukończony i prezentuje się tak:

Nie obeszło się bez pomyłek... większość z nich potraktowałam pobłażliwie i doszłam do wniosku, że jest ok wraz z nimi. Raz jednak tak nie było, zaś nie miałam jak tego spruć... wymyśliłam więc, że na stworzony już krzyżyk (jasny) nałożę drugi (ciemniejszy) z tego koloru, który w tym miejscu być powinien. Moim zdaniem raczej nie widać... poza tym nikt przecież nie będzie tego oglądał pod lupą ;P
Zresztą może ktoś znajdzie ;P podwójny krzyżyk znajduje się w tym fragmencie:

Teraz konia czeka pranie, prasowanie i oprawianie... ale sobie raczej poczeka, bo wykańczanie to coś czego nie znoszę ;P

26 lipca 2007

Zapomniałam się pochwalić...

Zapomniałam się pochwalić, że ostatnio udało mi się wydać tylko 10,5 zł na robótki, mimo tego, że byłam aż w dwóch pasmanteriach! W jednej zakupiłam koraliki za 1,5 zł, w drugiej zaś dwa szydełka za 9 zł, z czego jeszcze Kasia (mad_ferret) odda mi 4,5 zł (bo jedno było dla niej), więc mój sumaryczny rzeczywisty wydatek opiewa na 6 zł!
Nie jest bynajmniej tak, że były to nie interesujące pasmanterie... obie były całkiem nieźle zaopatrzone i naprawdę było w nich co kupić ;) Naprawdę to miałam wejść tylko do jednej z nich, bo o istnieniu drugiej nie miałam pojęcia (została otwarta w ciągu ostatnich kilku miesięcy). Zresztą jest to dla mnie trochę bez sensu... po co dwie pasmanterie na odcinku nie dłuższym niż 100m?
Tą planowaną pasmanterią był sklep na Andrzeja (ul. Andrzeja Struga) miedzy Al. Kościuszki i Piotrkowską, który istnieje tam od lat... druga też była na Andrzeja... na tym samym odcinku, tylko, że trochę bliżej Pietryny... ujrzenie jej było dla mnie lekkim szokiem...
Zastanawiam się, czy jest to oddział pasmanterii z Pietryny (odcinek miedzy Placem Wolności a Pruchnika), czy została ona przeniesiona na Andrzeja, bo że ma coś z nią wspólnego świadczy taki sam znak i reklamówka, na której był adres tej z Piotrkowskiej... pewnie bym się nawet o to spytała, ale mama mnie tak poganiała, że nawet nie miałam czasu na dokładne obejrzenie tej nowej pasmanterii... no cóż... chyba się dowiem, przy okazji mojej następnej bytności w Łodzi ;P
A swoją drogą powalające jest jaki są różnice w cenach szydełek w zwykłej (no dobrze, w zwykłej, ale takiej z droższych) pasmanterii a GOLD-POLem... szydełka tej samej firmy (Tulip) mają różnicę w cenie 3 zł! Tego samego typu szydełka tylko grubsze (takiego cienkiego jak kupiłam, czyli 0,5 mm nie było w hurtowni) w GOLD-POLu kosztowały 1,5 zł, zaś w tej nowej pasmanterii na Andrzeja 4,5 zł... Horror!

24 lipca 2007

Końskie postępy cz. 8

Koń ma już prawie skończoną grzywę. Miał ją skończoną... ale obcięłam nie tą nitkę, co powinnam :/ i musiałam spruć parę krzyżyków, aby zabezpieczyć nitkę :/ Po tym wydarzeniu nie chciało mi się już robić tych paru krzyżyków, bo straciłam serce do jego grzywy... dorobię je na końcu całego obrazka :p
A koń w tej chwili wygląda tak:

19 lipca 2007

Końskie postępy cz. 7

Koń znów na tamborku ;)
Wczoraj rano prezentował się tak:

Wczoraj wieczór tak:

Przed chwilą zaś wyglądał tak:

Wrażenie, że tak dużo konia przybyło od poprzedniego konnego wpisu jest o tyle błędne, że większość różnicy między stanem z wczoraj rano a 25 majem została zrobiona w maju... tylko tak mi jakoś wstawienie zdjęcia nie wyszło ;P
Do wyszywania konia używam ostatnio kupiony "gumkowy" tamborek:

który to jest moim niedawnym odkryciem. Zdecydowanie mi się na nim lepiej robi niż na moim poprzednim i potrzebny jest wiele mniejszy zapas kanwy do napięcia :D
Chusta leży odłogiem :( od ostatniego zdjęcia przybyło jej jakieś 4 rzędy, więc nie mam co pokazywać ;P
Teraz zaś nastąpi robótkowa przerwa, gdyż jadę do mamy do Łodzi ;)

15 lipca 2007

Chustowe postępy

Chusta się rozrasta i wygląda tak:

A ja zaczynam się zastanawiać, czy nie będzie za mała... pocieszające w tym jest to, że prawie jestem pewna, że nie powinno być problemów w powiększeniu jej trochę ;)
A swoją drogą to ciekawe... obecnie nie zużyłam jeszcze 200g, zaś grubość tej włóczki podwójną nitką to 133m/100g... w sumie 110 a 133 to nie duża różnica a na tamtą do prucia na tym etapie zużyłam już chyba 400g...

13 lipca 2007

Zmiana szydełkowych planów

Niestety muszę zmienić swoje szydełkowe plany ze względu na przyrzeczenie wyrabiania zapasów. Przy okazji szukania włóczki na chustę okazało się, że z te włóczki, z których zamierzałam zrobić bluzkę Ewciaks
nie pasują do siebie :/ W związku z tym przesuwa się ona obecnie na koniec kolejki, gdyż na razie nie mam pomysłu z jakiej włóczki ją zrobić :/
Poza tym do kolejki dodała się Ewa Crochet... po tym jak Dziunia zaprezentowała ją na sobie złamałam się... będzie jak w tej reklamie: "Wszyscy mają Mambem... mam i ja!"
W związku z tymi zmianami po chuście w kolejce jest bluzka z Phildara, która jakiś czas temu robiła Vampiroknit, zrobię ją z tej samej włóczki co chustę, ale raczej pojedynczą a nie podwójną nitką ;P

Chusta - reinkarnacja

Po raz drugi zaczęłam chustę (wzór1, wzór2) o której już pisałam na tym blogu i na którą to zabrakło mi włóczki...
Po przemyśleniu kwestii tamtej chusty doszłam do wniosku, że jednak włóczka, z której ją robiłam była za gruba i jakby mi jej nie zabrakło to i tak wyszło by mi monstrum chusta...
Postanowiłam więc, że tamta chusta pójdzie do prucia, ja zaś zrobię sobie tę chustę z innej włoczki.
Tym razem będzie to anilana 100%, 267 m/100g (tex 125x3) czyli poczciwa stara Mirella. Robię podwójną nitką... ciekawe co mi z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że chusta będzie miała sensowne wymiary... jedno jest pewne: włóczki mi nie zabraknie bo mam jej 1,9 kg ;P
Obecnie mam tyle chusty:

Zaś tyle włóczki jest już zwinięte w kłębki:

Z tymi kłębkami to miałam "zabawę"... źle się do tego zabrałam i nie naciągnęłam na niczym pierwszego motka, przez co tak się poplątał, że przewijałam go kilka godzin i to jeszcze na dwa kłębki (od obu stron), które potem przewinęłam w jeden... przy drugim byłam już mądrzejsza i naciągnęłam go sobie na szufladzie na klawiaturę ;)

12 lipca 2007

Prezent wręczony...

Prezent wręczony więc mogę się pochwalić :D
Mad_ferret z okazji swoich urodzin dostała ode mnie taki oto krzyżykowy obrazek:

Obrazek jest ładny... ma tylko jedną wadę: mimo, że jest malutki (cała kanwa 14' na której robiłam miała 17 na 19 cm, wzoru nie mierzyłam, ramka 10x15) to występuje w nim 17 kolorów (!) i efekt tego jest taki, że z najczęściej używanego koloru nawet chyba metra nie zużyłam :/
Krzyżykowałam dokładnie półtora dnia... ale na zasadzie nie robienia niczego innego ;)
Linki do wzoru można znaleźć w tym wątku.

Szyld - podsumowanie

Kubusiem i Florkiem został wczoraj wysłany do Tesi. Oto jak się przedstawiał tuż przed odlotem:

Zaś w szczegółach:
-> Pluto się skrada:

-> samolot i piłka:

Czas więc podsumować jego historię:
Zapisałam się na szyld, mimo, że nie do końca wiedziałam jakie są zasady wyszywania tego i wszystkiego dowiadywałam się w trakcie ;P
Potem powstał projekt i zaczęłam wyszywać. Mozolnie powstawały kolejne litery... aż było już prawie po wszystkim.
Pluta wyszywałam Ariadną nr 422, na litery poszły niecałe dwie morskie muliny (kupiłam na ten cel 5!)

11 lipca 2007

Kolejne zakupy

Dzisiaj znowu byłam na robótkowych zakupach :/ A to wszystko przez Mad_ferret, która mnie wyciągnęła do GOLD-POLu no i skoro już się tam znalazłam to nie mogłam się powstrzymać... kupiłam więc 6(!) szydełek, jedne druty okrągłe na żyłce, 2 agrafki dziewiarskie, tamborek, koraliki, drut do szydełkowania, 2 paczki igieł i jeszcze parę innych rzeczy... Na żadne robótkowe zakupy na razie nie idę! Koniec! No przynajmniej do końca miesiąca... ;P
Ale jest też jedna dobra wiadomość... mama stwierdziła, że te dzisiejsze robótkowe zakupy mogę potraktować jako prezent imieninowy (miałam w poniedziałek imieniny - mam na imię Sylwia), więc choć te zakupy nie uszczuplą mojego portfela :D

Kubuś - podsumowanie

Kubuś wraz z Florkiem i szyldem został dziś wysłany do Tesi. Oto jak się przedstawiał chwilę przed odlotem:

zbliżenie:

Czas więc podsumować jego historię:
Zaczęłam robić Kubusia, bo bardzo mi się spodobał ten wzór, z kołderkowym zamiarem, ale bez zapisu. Jakiś czas później okazało się, że właśnie są zapisy na Kubusia i przyjaciół, więc się zapisałam. Potem nastąpiło wykańczanie Puchatka i dzisiaj jego wysyłka.
Kubuś był robiony Ariadną 427, jego kubraczek Ariadną nr, trawka zaś Ariadną nr 564. Reszta kolorów dobierana na oko z mulin, z których zostały mi resztki.
Kubusia czeka teraz długie oczekiwanie (termin nadsyłania kwadratów na tą kołderkę to 1 sierpnia), potem zaś wszycie w kołderkę, której galeria znajduje się tu.

Florek - podsumowanie

Florek wraz z Kubusiem, szyldem został dziś wysłany do Tesi. Oto jak się przedstawiał tuż przed odlotem:

Czas więc podsumować jego powstawanie. Najpierw nastąpił zapis, potem podróż z Florkiem do Łodzi, następnie Florka przybywało... i przybywało, aż w końcu postawiłam ostatni krzyżyk i zostały już tylko backstich'e oraz podpis.
W czasie prania miałam lekkiego pietra, gdyż linie pomocnicze z wnętrza Florka nie chciały się sprać :/ ale na szczęście po wyschnięciu nie prześwitują i widać je tylko wtedy jak Florek jest mokry ;P
Teraz Florka czeka wszywanie w kołderkę, której galeria znajduje się tu.
A i jeszcze jedno: wzór do Florka znajduje się tu, żółta mulina to Ariadna 408, niebieskie Anchor jak w kluczu, resztę zaś dobierałam na oko z tego co miałam.

09 lipca 2007

Zabawa w torby

Zaproszona przez Ewciaks melduję, że zamierzam się wykpić sianem :P
Nie noszę toreb, ani torebek... moim stałym toważyszem jest plecak i to nie taki mały czy coś, ale normalny szkolny ;P
W związku z tym chyba nie podpadam pod torebkową zabawę ;P

08 lipca 2007

Kubuś gotowy

Choć jeszcze nie podpisany.
Obecnie przedstawia się tak:

Poniżej trzy zdjęcia jeszcze z wcześniejszych etapów jego powstawania:
Kubuś już ma kwiaty:

Po ich wyszyciu byłam bardzo ciekawa jak będzie ze stebnówką wyglądał, więc:

Okazało się jednak, że tego jest za dużo jak na jeden raz, więc kwiaty ukazały się w całej pełni dopiero następnym razem:

I oto cała kubusiowa historia :D

07 lipca 2007

Szyld prawie gotowy

Brakuje już tylko stebnówki na psie Pluto i dwóch, czy trzech ściegów na samolocie:

03 lipca 2007

Szyldowe postępy

Dziś powstały kolejne dwie litery:

02 lipca 2007

Zaczęłam szyld

Jakiś czas temu powstał projekt:

a teraz zaczynają powstawać pierwsze litery:

01 lipca 2007

Kolczyki...

co prawda zrobione w okolicach początku tego roku, ale dopiero teraz koleżanka miała chwilę, aby im cyknąć zdjęcie (bo był to prezent).
A przestawiają się tak:


Te czerwone są bardzo proste, ale te zielone były straszne... to się chyba nazywa słupki nakładane... bryyy