Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

05 marca 2009

Zeszłoroczne ponczo

Jeszcze w zeszłym roku przed świętami ponczo zostało skończone, ale nie mogłam się jakoś zebrać do napisania tego wpisu. Najpierw chciałam do końca doczyścić schemat, potem do zdjęć jakoś miałam pod górkę, w końcu zrobiłam je nawet, ale wykadrować się nie chciało itd... Niewątpliwie duże znaczenie w tym miał fakt, że zaczęłam pracować na pełen etat i nagle przestałam mieć czas na cokolwiek :( Ja nie wiem jak Wy pracujecie i jeszcze znajdujecie czas dla siebie... obecnie jest to dla mnie niepojęte... mam nadzieje, że za kika miesięcy się przyzwyczaję, bo aktualnie po przyjściu z pracy mam już dość wszystkiego, oczy zaś w większości przypadków odmawiają ze mną współpracy :(
No, ale dość tego narzekania, trzeba zaprezentować ponczo :)
Sama część ananasowa po wykonaniu wyglądała tak:

Zaś już skończone na ludziu (chyba słownictwo od Dagny przejmuje ;) tak:

Kolor nie jest dobrze oddany na żadnym ze zdjęć, ale nie miałam światła ani fotografa (to na ludziu jest rozbione z samowyzwalaczem), więc musicie mi wybaczyć. Całość robi się dość szybko (oczywiście przy założeniu, że wogóle ma się czas na dzierganie), włóczka to Kartopu Yunlu As (110 m/100 g), wyszło 400 g, szydełko nr 5.
Pomysł zaczerpnięty z forum u Maranty, gdy tylko je zobaczyłam zakochałam się w nim, ale stopowała mnie jakość schematu, zaparłam się jednak i postarałam się zgadnąć ile gdzie jest oczek, wykonałam także przeczyszczenie i uczytelnienie schematu. Schemat oryginalny oraz przeze mnie podrasowany można znaleźć tu.

4 komentarze:

persjanka pisze...

bardzo ladne ponczo..sliczna zielen... zycze wiecej czasu..pozdrawiam ania

Anonimowy pisze...

Jak widze takie cuda to aż mam ochote na szydełku nauczyć sięrobić ( a zawsze idzie mi to wybitnie zle ).. Persjanka ma racje, zieleń śliczna.
Idzie wiosna, dni będą dłuższe, wiecej energii zawsze jest w człowieku więc i Ty chęć na robótki napewno znajdziesz:)
Pozdrawiam słonecznie :):)

Anonimowy pisze...

Ah dziękuję za polecenie książki - rozejrze się za nią.
Niestety zarówno do Łodzi, jak i do Warszawy mi daleko bo ze Śląska jestem:)Ale dziękuję za chęci..
Coś mi się wydaje, że jeszcze dziś wygrzebie szydełko z którym się pogniewałam jakis czas temu i zaczne od czegos latwego.. Moze lapka do garnków?

Anonimowy pisze...

....... jaka jestes zdolna, zawsze bylam pelna podziwu dla artystow.
Zaczynam sie uczyc, ale nigdy nie siegne takich progow.