Pewnego dnia (kilka lat temu) dostałam "zamówienie" na zrobienie małej kwadratowej szydełkowej serwety, która miała udawać, że jest kompletem z istniejącą już dużą serwetą owalną. Duża serweta była kupna i wzoru na nią oczywiście nie było. Dostałam w depozyt owalną serwetę i zaczęłam kombinować... Bez prucia się nie obeszło, ale w sumie nie było tak źle ;) Nie pamiętam ile to trwało, ale chyba nie dłużej niż kilka miesięcy ;)
Pokazuje ją dopiero teraz, bo dopiero ostatnio wprosiłam się do cioci i zrobiłam obu (czyli moje i wzorowi) zdjęcia. Na zdjęciu kolor totalnie przekłamany, ale na tych z lampą dla odmiany były odbicia od stołu... w rzeczywistości obie są w kolorze ecru.
Zrobiona przeze mnie serweta prezentuje się tak:
To zaś fragment serwety służącej za wzór:
Myślę, że podobność wyszła mi całkiem niezła :D
Zapraszam na nową odsłonę Stanikomanii!
6 lat temu
1 komentarz:
no i pięknie Ci wyszła ta serwetka...bez wzoru...gratuluję zdolności
Prześlij komentarz