W Kocurkowie śliczna włóczka do wygrania. Może tym razem mi się uda... należy mieć nadzieję :)
U mnie nadal robótkowa posucha... W weekend zamiast cały czas robótkować, to sporo czytałam, więc mało co udało mi się zrobić... w tygodniu zaś nie mam: czasu, siły, ochoty, weny... z reguły conajmniej trzech z tej listy...
W weekend zrobiłam (ponownie) rękawy do pomarańczowego swetra i nawet je wszyłam, ale po tym jak mi pierwsze podejście do plisy nie wyszło, to całkowicie mi się robótek odechciało...
Jak najdzie mnie, aby na godzinkę przysiąść do koni, to będzie do pokazania kolejna odsłona, bo w lewej dolnej części brakuje mi już naprawdę niewiele krzyżyków...
Poza tym dawno temu zrobiłam jeszcze jedną kamizelkę, ale nie wiem czy wogóle wszywać w niej nitki, bo wyszła mi jakaś taka do... no lepiej nie będę pisać do czego...
Poza tym marzą mi się dwie chusty podejrzane u Gackowej i Myszopticy tylko jak pomyślę o tym ile ja mam obecnie zaczętych robótek i jak mi idzie ich robienie, to wolę nie zaczynać... choć czort wie, czy mnie w końcu nie podkusi...
Zapraszam na nową odsłonę Stanikomanii!
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz