Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

06 sierpnia 2009

Biała zmora

Nigdy o nim nie wspominałam, ale jest to pierwszy zaczęty przeze mnie drutowy sweter. Zaczęłam go pod koniec liceum, czyli około 6 lat temu. Ponieważ chciałam się właściwie nauczyć robić na drutach, to mama stwierdziła, żebym robiła z bukle (jak to się pisze?), bo nie będzie widać, czy robię równo, czy nie... taaak...

Pamiętam, że początkowo zrobiłam prawie całe plecy i to był największy kawałek, który zrobiłam na raz. Potem co jakiś czas trochę dorabiałam... kiedy wzięłam go do Warszawy, w ramach obecnej akcji kończenia, miałam zrobione plecy, jedną połowę przodu w całóści, zaś drugą do dekoltu. W kilka dni skończyłam. Dochodzę jednak do wniosku, że tak samo jak samych słupków nie lubię gładkiego prawego...

Zrobiłam trochę za szerokie rękawy, ale pruć nie będę. Zresztą sweter już nie jest mój, dostała go mama, bo na mnie normalnie i po prostu był za szeroki, a do tego swetra zbytnia luźność mi nie pasowała.

Sweter zapina się na ekspres, choć w pierwotnej koncepcji miały być guziki, na szczęście nie zrobiłam na nie dziurek, bo plisa była robiona razem z przodem, a ja nie miałam koncepcji gdzie one mają być, więc stwierdziłam, że zrobię je później metodą rozciągania i obszywania oczek. Dzięki temu zmiana koncepcji była bezproblemowa.

Wczoraj wszyłam ekspres i mogę zaprezentować sweter na modelce. Niestety modelka kazała wykadrować, tak, aby było bez głowy :(





Kolor chyba najlepiej wyszedł na pierwszym zdjęciu, choć to nie jest zupełna biel, raczej jasny kremowy.

Brak komentarzy: