Zgodnie z zapowiedzią zaczęłam robić Gail.
W niedzielę miałam tyle:
Ło matko, jak cienizna z tego DLG... robię toto na 2 mm i wcale nie uważam, żeby te druty za cienkie były...
Rozmiar docelowy jeszcze nie jest ustalony. Kiedy będę w okolicach 50 g to zacznę się zastanawiać, czy zostać przy uzyskanym rozmiarze, czy wyrobić cały motek... Ale do tego to mi jeszcze bardzo daleko, narazie nawet nie zauważyłam ubytku nitki...
Następne zdjęcie będzie pewnie jak uzyskam długość boku około 70 cm (teraz jest pi razy drzwi 35-40) to rozepnę toto na 2 drutach, bo sądzę, że będzie to dobry moment na zmianę drutów z 80-tek (obecnie) na 120-stki... czyli sądzę, że zdjęć nie należy się spodziewać w najbliższej przyszłości ;)
Zapraszam na nową odsłonę Stanikomanii!
5 lat temu
2 komentarze:
Od dawna zbieram się żeby wydziergać jakiś ażur na drutach. Serwetkę albo szal. Ale mam jakoś nie po drodze :o)
Całkowicie Cię rozumiem... Ja się tak zbieram do porobienia jakiś frywolitek ;)
Prześlij komentarz