Kontakt: robotkowa_seremity@WYTNIJ_TOtlen.pl

11 maja 2007

Bluzka o długiej historii...

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami... Czyli 4 lata temu zaczęłam tę bluzkę...
We wrześniu 2004 r. udawała prawie skończona i tak prezentowała się na moim pierwszym spotkaniu robótkowym w Warszawie.
Wtedy była na mnie bardzooo dopasowana... dziewczyny nie chciały uwierzyć, że się w nią zmieszczę, ale udowodniłam im, że tak ;)
Potem długo czekała na wszycie nitek, a potem na jakieś wykończenie dekoltu i zanim zdążyłam go zrobić doszłam do wniosku, że jednak jest ona za bardzo dopasowana i postanowiłam ją poszerzyć (co wymagało przecięcia po 5 elementów na plecak i przodzie i zrobieniu ich jeszcze raz gimnastykując się z tym, aby łączenia wyglądały tak jakby nic nie było z tym robione)
Więc tym razem bluzka leżała w szafie i czekała, kiedy zacznę ją poszerzać... i w końcu doczekała się na początku obecnego roku akademickiego... jak wtedy zaczęłam to dopiero teraz skończyłam... i to tylko część szydełkową.
Teraz czeka mnie zaszywanie nitek i wykańczanie dekoltu... ciekawe kiedy wreszcie powstanie ostateczna wersja...
Obecnie bluzka wygląda tak:

Życzcie mi powodzenia w szybkim kończeniu ;)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ona jest zbyt sliczna, zeby spedzila kolejnych kilka lat w szafie.
Szkoda pracy w nia wlozonej.
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

oooo...jaka śliczna!!!trzymam kciuki zaa szybkie wykończenie...ewciaks

Anonimowy pisze...

Taką śliczną bluzkę powinnaś często zakładać.
Pozdrawiam ciepło.