A tak totalnie z innej beczki: jutro o 16 w Retro Cafe na Moniuszki w Łodzi odbędzie się spotkanie robótkowe. Więcej tutaj. Ja się wybieram i chociaż będę tam pierwszy raz, to wszystkich z okolic Łodzi także zapraszam :) Mam nadzieję, że organizatorki mnie za to nie zastrzelą ;)
17 marca 2012
Puchatek po dwóch tygodniach, czyli brak czasu na robótki
A tak totalnie z innej beczki: jutro o 16 w Retro Cafe na Moniuszki w Łodzi odbędzie się spotkanie robótkowe. Więcej tutaj. Ja się wybieram i chociaż będę tam pierwszy raz, to wszystkich z okolic Łodzi także zapraszam :) Mam nadzieję, że organizatorki mnie za to nie zastrzelą ;)
09 marca 2012
Pierwszy wymyślony ażur na drutach
Piszę zaś o nim, ze względu na fakt, że był to pierwszy raz, kiedy sama wymyśliłam ażurowy wzór... Nie zdziwię się wcale, jeżeli ten wzór znajduje się już w jakiejś książce, bo skomplikowany nie jest. Nie mniej i tak jestem z siebie dumna :)
Wzór wygląda tak:
A to całość tego co powstało w czasie Polconu:
06 marca 2012
Nauka szycia
Moje postanowienie zbiegło się w czasie z przyniesieniem przez mojego tatę do domu maszyny od żony kolegi, która kupiła sobie nową. Cóż szczególnie mnie to nie dziwi, bo ta maszyna to prawie zabytek:
Postanowiłam więc kupić sobie maszynę z regulowaną prędkością szycia. Mechanicznych niestety z tą funkcją nie ma, więc będzie musiała to być komputerowa. Ponieważ po głowie z uporem maniaka tłucze mi się marka Janome, to wymyśliłam Janome DXL603. Myślicie, że jest to dobry wybór? Czy powinnam jednak zastanowić się nad inną marką?
04 marca 2012
Puchatek, czyli powrót do krzyżyków
03 marca 2012
Prosty ażurowy szal cd
Okazało się, że wybrałam sobie świetny moment na przełożenie oczek na nitkę pomocniczą i zaczęcie roboty w drugą stronę. Po zrobieniu sporego fragmentu od środka i przymierzeniu, po którym nastąpiło zakończenie drugiej strony szala, okazało się, że od strony, po której zostawiłam oczka, zostało mi do zrobienia dosłownie 6 rzędów przed tym jak powinnam zacząć zmniejszać liczbę oczek.
Środek szala prezentuje się tak:
Jego zakończenie tak:
Całość zaś w obecnej chwili wygląda tak:
29 lutego 2012
Jeszcze kilka serwetek
Spora filetowa (skończona w IV klasie liceum):

I jeszcze dwie małe nie wiem kiedy zrobione:


Co do tej ostatniej, to nie wiedziałam nawet, że aż 3 sztuki wg. tego wzoru zrobiłam... czego to się człowiek nie dowie o własnych robótkach ;)
25 lutego 2012
Zjava, czyli tam i z powrotem
Chustę zaczęłam w pociągu w drodze do Warszawy, kontynuowałam na Zjavie i jeszcze trochę zrobiłam w pociągu w drodze powrotnej. W ten sposób w dwa dni powstało tyle (około 50 cm wysokości):
Niestety w trakcie nocy zepsuły mi się druty (KnitPro z nieodłączaną żyłką), co spowodowało spadnięcie kilkudziesięciu oczek. Oczka nałożyłam, zaś druty udało się złożyć, więc mogłam kontynuować robienie, uważając tylko, aby ponownie nie wypadły. Po powrocie do domu chciałam skleić je kropelką, ale albo się nie da, albo ja nie umiem. W każdym razie sklejaniem popsułam je do końca, bo teraz już żyłka nie wchodzi w drut. Trudno. Będę używać tych z odłączaną żyłką (to akurat 3 mm były).
12 lutego 2012
Nietypowe zastosowanie dziurki w łączonych drutach KnitPro
Oczywiście metoda ta ma pewne ograniczenia, gdyż przez dziurkę przy żyłce nie przewleczemy nic grubszego niż gruby kordonek, ale myślę, że do większości zastosować taki kordonek wystarczy :)
Prosty ażurowy szal
Ponieważ w sesji trzeba uczestniczyć, a nie tylko jej słuchać, to ażur musiał być prosty. Początkowo myślałam nad narzut, dwa razem, a potem naszło mnie na kształt klina. Połączyłam więc oba pomysły i zaczęłam szal. Ponieważ sama nie wiem jaki chce mieć długi i chciałam móc go mierzyć w trakcie, to po zrobieniu sporego fragmentu przełożyłam oczka na nitkę pomocniczą i wybrałam oczka z początku szala. Po tej operacji szal prezentował się tak:
W tej chwili jestem kilka rzędów dalej, więc na jego środku zaczęły powstawać współśrodkowe romby. Jak powstaną już wszystkie, to postaram się zrobić następny wpis na jego temat :)
Reaktywacja?
Czas tu chyba trochę odkurzyć i pokazać zaległości. Może zmobilizuje mnie to także do większej twórczości? W każdym razie warto spróbować :) Trzymajcie kciuki, aby się udało :)
31 grudnia 2011
Szczęśliwego Nowego Roku!
Życzę wszystkim, aby ten nadchodzący rok był lepszy niż ten, który żegnamy. Abyśmy wszyscy częściej się uśmiechali i częściej do tego uśmiechu mieli powody.
01 grudnia 2011
Kupię w Łodzi małe 2-pokojowe mieszkanie
Ponieważ chyba więcej osób zagląda na mojego czytelniczego bloga (bo na nim jeszcze coś piszę), więc więcej informacji umieszczam tam. (Proszę o kliknięcie na link poniżej)
Kupię małe 2-pokojowe mieszkanie w Łodzi, chętnie do remontu.
22 maja 2011
Melanżowa chusta pod szyję
Od tygodnia dzielnie dziergam chusŧę:
Dzielnie, bo po kilka godzin dziennie.
Włóczka to kordonek Monika w melanżowym złotym kolorze (jeszcze z napisem, że wyprodukowano dla Inter-Foxu na Słowacji, z tego co wiem to tego koloru już nie produkują). Na razie zużyłam jakieś pół kordonka, skończę jak mi się włóczka skończy, albo dojdę do wniosku, że starczy. Na razie jeszcze nie osiągnęłam tego etapu ;)
Dziubie szydełkiem 1,1 mm, więc ogólnie jeszcze trochę mi robienie tej chusty zajmie, no ale trzeba być dzielnym, zresztą nawet nie jest tak źle, myślałam, że będzie gorzej ;)
03 maja 2011
Zakładkowo
Ostatnio u mnie robótkowo niezbyt dobrze, ale mam nadzieję, że wychodzę na prosto :)
W ciągu ostatniego miesiąca skończyłam szalik (o którym później, jak wszyje mu nitki), zaś od 22 wzięłam się za produkcję zakładek. Oto efekt mojej pracy:
Przy okazji udało mi się wykończyć kilka resztek kordonku, dzięki czemu wszystkie małe kordonki mieszczą mi się w jednym wiaderku po kapuście kiszonej ;) co było celem pobocznym mojej zakładkowej produkcji. Głównym celem produkcji jest zakładkowa rozdawajka "27 zakładek na 27 urodziny" na moim blogu książkowym, która wystartuje jutro. Oczywiście jeżeli ktoś z Was chce wziąć w niej udział to serdecznie zapraszam na mój blog książkowy (chce mieć wszystkie zapisy w jednym miejscu), zapisywać można się będzie do 30 maja do północy.
Po zakładkach widać, że szczególnie spodobał mi się jeden wzór. Tak się spodobał, że 22 zrobiłam nim coś jeszcze:
Jest to mini chusta wykonana z cienkiej bawełny, której resztkę któraś z dziewczyn przyniosła w zeszłym roku na Szarotkowo. Za bawełenkę dziękuję i chciałam spytać, czy pamiętasz może co to było, bo bardzo miłe w dotyku jest :)
Chusteczka planowana jest jako otulacz na szyję na wiosnę, może wreszcie przestanę tak notorycznie przeziębiać gardło... Jak wszyję nitkę i napnę to będzie zdjęcie na ludziu :) Aktualnie planuję powtórzyć ten pomysł z cieniowanej (lub nie) miodowej Moniki, ciekawe jak będzie z realizacją ;) Chusteczka robiona jest od dołu, więc mogłam robić dopóki nie zabrakło włóczki :) Jak zacznę wersję z Moniki to wrzucę do niej wzór (nie zapisałam sobie początku, więc muszę ponownie pokombinować), może znajdzie się ktoś, kto chciałby spapugować :)
To chyba tyle na dziś. Trzymajcie kciuki, abym naprawdę wyszła robótkowo na prostą i zaczęła umieszczać choć z trzy wpisy na miesiąc (wiem, że to mało, ale od czegoś trzeba zacząć). Zaś od jutra zapraszam na rozdawajkę zakładkową na mój blog książkowy :)
27 marca 2011
Przeprowadzka i wystawa DMC w Łodzi
Ostatnie dwa miesiące charakteryzowały się totalną robótkową posuchą. Próby urządzenia się w nowym miejscu (i książki, od których chwilami nie mogłam się oderwać) spowodowały, że nie zrobiłam dosłownie nic. Jedynym robótkowym czynem było pójście na wystawę DMC, które w Łodzi odbyło się w Muzeum Włókiennictwa 18 marca.
Króciutka relacja z wystawy DMC w Łodzi
Na wystawę wyciągnęła mnie Ysabell, czym wprawiła mnie w lekkie osłupienie, bo nie wiedziałam, że ona robótkuje.
Sposób prezentacji obrazów wołał o pomstę do nieba. Większość prezentowanych prac było totalnie niedoświetlonych! Było to szczególnie śmieszne w obrazach prezentujących zastosowanie lśniącej muliny. Te obrazki oglądałyśmy doświetlony latarką z mojej komórki. W tym świetle było dopiero widać, że coś na nich lśni.
Same prace nie były jakoś szczególnie zachwycające, zaś stoisko sprzedażowe rozśmieszało, bo nie miało prezentowanych gadżetów. Czyli ogólnie nic ciekawego. Nie powiem, że jestem rozczarowana, bo nastawiałam się na to, że będzie słabo. Szkoda tylko, że moje przewidywania się sprawdziły :(